Czyli o tym co sprawiło, że postanowiłem wejść w biznes pożyczkowy
Spotkała mnie niezła akcja ;D. W skrócie - nieprzypadkowo zgubiłem dowód i zdecydowałem się na inwestycję w pożyczki społecznościowe - o planach zajęcia się pożyczkami wspomniałem w poprzednim wpisie.
Dłuższa wersja całej historii zaczęła się od tego, że razem ze swoją kobietą, żoną Patrycją wybrałem się coś zjeść do jednego z pobliskich lokali. Jak to zwykle bywa wzięliśmy po browku na dobry początek, a że było ciepło, nam się chciało pić i do tego jedzenie trochę się spóźniało to sami wiecie…obaliliśmy po jeszcze jednym zimnym browarku zanim przyszła szama ;) . Wieczór upływał przyjemnie, obiad się dobrze ułożył, piwko smakowało coraz lepiej…idylla.
Trochę też rozmyślałem o pożyczkach społecznościowych w kontekście inwestowania w nie. Od dawna szukam czegoś nowego i świeżego.
Tak czy inaczej - po powrocie do domu zauważyłem, że nie mam dowodu. W takich sytuacjach automatycznie wchodzę w tryb poszukiwań. Momentalnie cała moja uwaga skupiła się na zlokalizowaniu dowodu. Po paru minutach byłem już w drodze powrotnej do lokalu. Zanim tam dojechałem (nie prowadziłem ma się rozumieć) zastanawiałem się w którym momencie mogłem go zgubić, w jakim miejscu, czy na pewno w restauracji, a może ktoś mi go w jakiś sposób ukradł – w końcu trochę byłem wypity. Na szczęście okazało się, że dowód już czekał na recepcji, a miła, uśmiechnięta Pani wręczyła mi go z zadowoleniem.
Wracając do domu ponownie analizowałem i debatowałem sam ze sobą o pożyczkach społecznościowych i ich potencjale inwestycyjnym. Obliczałem ile zainwestować, z jakiej platformy skorzystać, tworzyłem wizję.
W domu byłem dosyć późno ale usiadłem jeszcze przed kompem żeby sprawdzić wyniki giełdowe i wszedłem na facebook’a żeby zobaczyć co tam Korwin i reszta prawicowej paczki opublikowali tego dnia.
W tym momencie muszę na chwilę przerwać historię i wspomnieć o pewnej bardzo ważnym dla mnie elemencie mojego życia, którzy zawsze sprawiał, że sam byłem dla siebie kompasem. Mówię tutaj o świadomości, którą wszyscy jesteśmy indywidualnie oraz jako całość. Zawsze wierzyłem, a od pewnego czasu już wiem, że człowiek sam tworzy swoją rzeczywistość na bazie, że tak powiem przyciągania, podświadomego lub świadomego generowania wydarzeń, okoliczności – wszystko poprzez zaangażowanie umysłu oraz emocji w daną sprawę.
Tak jak ja - tego opisywanego wieczoru - zaangażowałem umysł oraz emocje w sprawę zgubionego dowodu i możliwości inwestowania w społecznościowe pożyczki.
Tak więc, wszedłem na facebooka i pierwsze co widzę przed nosem to jakaś reklama i zdjęcie uśmiechniętej kobiety trzymającej w dłoni dokument przypominający dowód osobisty (tego dnia intensywnie myślałem o zgubionym dowodzie dobre 2 godziny i ostatecznie został mi wręczony przez uradowaną kobietę). Mimowolnie kliknąłem w obrazek i po chwili trafiłem na artykuł zatytułowany Pożyczka na dowód – przez internet bez zaświadczeń. Od razu poczułem jakieś dziwne mrowienie i skojarzyłem fakty…zgubiony dowód i kobieta ze zdjęcia na facebook’u trzymająca dokument tożsamości w dłoni, moje myśli o pożyczkach społecznościowych i artykuł o pożyczkach na dowód. Wiedząc to co wiem było dla mnie jasne, że podświadomość chce mi coś przekazać poprzez projekcję myśli, które generowałem wcześniej na obraz rzeczywistości widziany w teraźniejszości.
Uważnie przejrzałem artykuł, na którym wylądowałem…
Cały był poświęcony pożyczaniu na dowód, słowa „pożyczka” oraz „dowód” przewijały się co chwila. Jednak najlepsze czekało na mnie na samym końcu artykułu…tytuł ostatniego paragrafu brzmiał dla mnie bardzo wymownie i wyglądał mniej więcej tak: „Zgubiłeś lub skradziono Ci dowód osobisty?”
W tym jednym momencie wiedziałem już na 100% - biorę się za inwestycje w pożyczki społecznościowe. Otrzymałem odpowiedź na swoje zapytanie do wszechświata, który jasno wskazał mi kierunek potwierdzając tak szybko i precyzyjnie moje wcześniejsze wyobrażenia i myśli – zamieniając je w rzeczywiste manifestacje…
W tym wszystkim zabrakło tylko jednego…nacisku manifestacji na aspekt „społecznościowy”. Mimo wszystko ufam, że ten jeden szczegół nie był tak istotny – ostatecznie odebrałem wiadomość. Od przyszłego tygodnia zabieram się więc za nowy biznes – pożyczki społecznościowe…i kto wie…może wraz z ich sukcesem dodam opcję „na dowód” ;).
Pewnie zastanawiacie się teraz o czym ja w ogóle mówiłem odnosząc się do wszechświata, projekcji myśli i tego całego wywodu o tworzeniu rzeczywistości…wyjaśnię to na pewno bardziej dokładnie w jednym z postów któregoś razu. Tym czasem życzę udanego dnia tym, którzy to teraz czytają i do następnego…lecę otworzyć browarka bo trochę mnie przysuszyło, w końcu lato wciąż daje o sobie znać. Trzeba też uczcić prosty fakt odzyskania dowodu jak i gotowość do inwestycji w pożyczki !
Dłuższa wersja całej historii zaczęła się od tego, że razem ze swoją kobietą, żoną Patrycją wybrałem się coś zjeść do jednego z pobliskich lokali. Jak to zwykle bywa wzięliśmy po browku na dobry początek, a że było ciepło, nam się chciało pić i do tego jedzenie trochę się spóźniało to sami wiecie…obaliliśmy po jeszcze jednym zimnym browarku zanim przyszła szama ;) . Wieczór upływał przyjemnie, obiad się dobrze ułożył, piwko smakowało coraz lepiej…idylla.
Trochę też rozmyślałem o pożyczkach społecznościowych w kontekście inwestowania w nie. Od dawna szukam czegoś nowego i świeżego.
Tak czy inaczej - po powrocie do domu zauważyłem, że nie mam dowodu. W takich sytuacjach automatycznie wchodzę w tryb poszukiwań. Momentalnie cała moja uwaga skupiła się na zlokalizowaniu dowodu. Po paru minutach byłem już w drodze powrotnej do lokalu. Zanim tam dojechałem (nie prowadziłem ma się rozumieć) zastanawiałem się w którym momencie mogłem go zgubić, w jakim miejscu, czy na pewno w restauracji, a może ktoś mi go w jakiś sposób ukradł – w końcu trochę byłem wypity. Na szczęście okazało się, że dowód już czekał na recepcji, a miła, uśmiechnięta Pani wręczyła mi go z zadowoleniem.
Wracając do domu ponownie analizowałem i debatowałem sam ze sobą o pożyczkach społecznościowych i ich potencjale inwestycyjnym. Obliczałem ile zainwestować, z jakiej platformy skorzystać, tworzyłem wizję.
W domu byłem dosyć późno ale usiadłem jeszcze przed kompem żeby sprawdzić wyniki giełdowe i wszedłem na facebook’a żeby zobaczyć co tam Korwin i reszta prawicowej paczki opublikowali tego dnia.
W tym momencie muszę na chwilę przerwać historię i wspomnieć o pewnej bardzo ważnym dla mnie elemencie mojego życia, którzy zawsze sprawiał, że sam byłem dla siebie kompasem. Mówię tutaj o świadomości, którą wszyscy jesteśmy indywidualnie oraz jako całość. Zawsze wierzyłem, a od pewnego czasu już wiem, że człowiek sam tworzy swoją rzeczywistość na bazie, że tak powiem przyciągania, podświadomego lub świadomego generowania wydarzeń, okoliczności – wszystko poprzez zaangażowanie umysłu oraz emocji w daną sprawę.
Tak jak ja - tego opisywanego wieczoru - zaangażowałem umysł oraz emocje w sprawę zgubionego dowodu i możliwości inwestowania w społecznościowe pożyczki.
Tak więc, wszedłem na facebooka i pierwsze co widzę przed nosem to jakaś reklama i zdjęcie uśmiechniętej kobiety trzymającej w dłoni dokument przypominający dowód osobisty (tego dnia intensywnie myślałem o zgubionym dowodzie dobre 2 godziny i ostatecznie został mi wręczony przez uradowaną kobietę). Mimowolnie kliknąłem w obrazek i po chwili trafiłem na artykuł zatytułowany Pożyczka na dowód – przez internet bez zaświadczeń. Od razu poczułem jakieś dziwne mrowienie i skojarzyłem fakty…zgubiony dowód i kobieta ze zdjęcia na facebook’u trzymająca dokument tożsamości w dłoni, moje myśli o pożyczkach społecznościowych i artykuł o pożyczkach na dowód. Wiedząc to co wiem było dla mnie jasne, że podświadomość chce mi coś przekazać poprzez projekcję myśli, które generowałem wcześniej na obraz rzeczywistości widziany w teraźniejszości.
Uważnie przejrzałem artykuł, na którym wylądowałem…
Cały był poświęcony pożyczaniu na dowód, słowa „pożyczka” oraz „dowód” przewijały się co chwila. Jednak najlepsze czekało na mnie na samym końcu artykułu…tytuł ostatniego paragrafu brzmiał dla mnie bardzo wymownie i wyglądał mniej więcej tak: „Zgubiłeś lub skradziono Ci dowód osobisty?”
W tym jednym momencie wiedziałem już na 100% - biorę się za inwestycje w pożyczki społecznościowe. Otrzymałem odpowiedź na swoje zapytanie do wszechświata, który jasno wskazał mi kierunek potwierdzając tak szybko i precyzyjnie moje wcześniejsze wyobrażenia i myśli – zamieniając je w rzeczywiste manifestacje…
W tym wszystkim zabrakło tylko jednego…nacisku manifestacji na aspekt „społecznościowy”. Mimo wszystko ufam, że ten jeden szczegół nie był tak istotny – ostatecznie odebrałem wiadomość. Od przyszłego tygodnia zabieram się więc za nowy biznes – pożyczki społecznościowe…i kto wie…może wraz z ich sukcesem dodam opcję „na dowód” ;).
Pewnie zastanawiacie się teraz o czym ja w ogóle mówiłem odnosząc się do wszechświata, projekcji myśli i tego całego wywodu o tworzeniu rzeczywistości…wyjaśnię to na pewno bardziej dokładnie w jednym z postów któregoś razu. Tym czasem życzę udanego dnia tym, którzy to teraz czytają i do następnego…lecę otworzyć browarka bo trochę mnie przysuszyło, w końcu lato wciąż daje o sobie znać. Trzeba też uczcić prosty fakt odzyskania dowodu jak i gotowość do inwestycji w pożyczki !