Możemy rozróżnić dwa typy osobowości pod kątem realizacji zadań urzędowych. Do zadań tych zaliczam również płacenie rachunków itd. Pierwszy rodzaj, jakże wzorowy, to osoby punktualne i terminowe. Ich domeną jest „co masz zrobić jutro, zrób dziś”. Taki to ma klawe życie. Rzadko kiedy podejmuje działania w godzinach, które są oblegane przez całą resztę osób. On zawsze w okienku będzie o poranku lub w każdej innej porze, która zawsze jest najwcześniejszą aby coś zapłacić, załatwić itd. Porządek w papierach, pełne doinformowanie, żyć nie umierać.
Drugi typ osobowości to oczywiście lustrzane odbicie. Każdy termin to sól w oku. Spóźnienia, przegapianie terminów, zapominanie o ważnych sprawach, poszukiwanie świadectwa pracy czy PIT'u, monity bankowe czy od operatora telefonii komórkowej. Wszystko to jest na porządku dziennym. Pełna mobilizacja tutaj chyba nigdy nie nastąpi.
Pierwszy model jaki został przedstawiony zawsze będzie miał pieniądze w kieszeni, bo to bezwzględnie model doskonale „poskładany”. Ten typ tak ma, że przeczyta każdy papier, który ma podpisać i dzięki temu zawsze wie co i jak ma zrobić aby pominąć wszelkie niechciane sytuacje czy opłaty. Nigdy nie da się go zaskoczyć i każdy w głębi serca chciałby mieć podobne podejście. Ze spraw urzędowych na serio można zrobić pożytek, bo jak kiedyś w jednej książce napisano – doskonałą afirmacją jest cieszyć się z każdego rachunku, z każdego urzędowego pisma, bo realizacja tych zadań i płatności z uśmiechem na twarzy i z pełną wdzięcznością pomaga pomnażać przychody. Nie tylko przychód musi być przez nas czczony i przede wszystkim nie tylko ten duży. Cieszmy się więc z małych wpływów i z dużych rachunków. Powtarzam -wdzięczność pomnaża.
Model II stanowczo zapętla się w błędnym kole, bo ilekroć okazuje się, że znowu o czymś zapomniał, ściąga na siebie kłopoty. Pała wówczas do siebie nienawiścią i żalem. Błędne koło się zamyka, bo wszelkie złe emocje, a zwłaszcza te w stosunku do siebie, ugruntowują naszą rzeczywistość w ciemnych barwach.
Opiszę Wam swój własny przykład. Mam trochę niemiłych doświadczeń w tej dziedzinie więc mogę zapewnić Was co do słuszności moich wniosków. W trudnym życiowo okresie zaniechałem spłat kredytu bankowego. Został on przekazany do firmy zajmującej się ściąganiem zadłużeń. Z firmą tą podpisałem ugodę. W pewnym jednak momencie musiałem zmniejszyć ratę kredytu, ponieważ miałem kilka wydatków. Nie do końca byłem świadom jakie pociągnie za sobą konsekwencje mój ruch. Przez rok płaciłem zmniejszoną ratę, firma oczywiście nie kwapiła się aby poinformować mnie jasno i rzeczowo, że moja decyzja zaskakuje wydłużeniem okresu spłaty, a odsetki od takiego stanu rzeczy są przerażająco wysokie...wyższe niż moja co miesięczna pomniejszona rata. Płaciłem, płaciłem a kwota nie malała tylko rosła. Efekt końcowy – 12 tys. złotych odsetek do spłaty więcej :D
Pamiętaj więc, że każde przedłużenie, pomniejszenie i przesunięcie jest płatne. Wszystko to napędza wzrost odsetek. Nigdy żadne zabiegi tego typu nie będą się Tobie opłacać w kontekście spłaconego do banku kapitału. Oczywiście, są sytuacje gdzie człowiek nie daje rady finansowo i innego wyjścia nie ma. Ja dziś bardzo żałuję. 12 tys. złotych to więcej niż 50 % tego co miałem w tamtym czasie do spłaty.
Jak rozmawiać z bankiem w takich sprawach?
Czasami jest możliwość na wstrzymanie odsetek. Jeśli nie masz możliwości na spłatę całej raty i zamierzasz zwrócić się do banku o zmniejszenie raty i tym samym wysłużenie okresu kredytowania, dołącz do tego wyciąg z rachunku bankowego czy inne dokumenty (ich kopie), które potwierdzą Twój dochód. Wskaż ile płacisz za mieszkanie i wszelkie inne zobowiązania. Wykaż możliwe jak najbardziej wiarygodnie, że nie stać Ciebie w tym momencie na spłatę pełnej raty. No i oczywiście poproś o zatrzymanie odsetek w Twojej sprawie. Powodzenia!
Drugi typ osobowości to oczywiście lustrzane odbicie. Każdy termin to sól w oku. Spóźnienia, przegapianie terminów, zapominanie o ważnych sprawach, poszukiwanie świadectwa pracy czy PIT'u, monity bankowe czy od operatora telefonii komórkowej. Wszystko to jest na porządku dziennym. Pełna mobilizacja tutaj chyba nigdy nie nastąpi.
Pierwszy model jaki został przedstawiony zawsze będzie miał pieniądze w kieszeni, bo to bezwzględnie model doskonale „poskładany”. Ten typ tak ma, że przeczyta każdy papier, który ma podpisać i dzięki temu zawsze wie co i jak ma zrobić aby pominąć wszelkie niechciane sytuacje czy opłaty. Nigdy nie da się go zaskoczyć i każdy w głębi serca chciałby mieć podobne podejście. Ze spraw urzędowych na serio można zrobić pożytek, bo jak kiedyś w jednej książce napisano – doskonałą afirmacją jest cieszyć się z każdego rachunku, z każdego urzędowego pisma, bo realizacja tych zadań i płatności z uśmiechem na twarzy i z pełną wdzięcznością pomaga pomnażać przychody. Nie tylko przychód musi być przez nas czczony i przede wszystkim nie tylko ten duży. Cieszmy się więc z małych wpływów i z dużych rachunków. Powtarzam -wdzięczność pomnaża.
Model II stanowczo zapętla się w błędnym kole, bo ilekroć okazuje się, że znowu o czymś zapomniał, ściąga na siebie kłopoty. Pała wówczas do siebie nienawiścią i żalem. Błędne koło się zamyka, bo wszelkie złe emocje, a zwłaszcza te w stosunku do siebie, ugruntowują naszą rzeczywistość w ciemnych barwach.
Opiszę Wam swój własny przykład. Mam trochę niemiłych doświadczeń w tej dziedzinie więc mogę zapewnić Was co do słuszności moich wniosków. W trudnym życiowo okresie zaniechałem spłat kredytu bankowego. Został on przekazany do firmy zajmującej się ściąganiem zadłużeń. Z firmą tą podpisałem ugodę. W pewnym jednak momencie musiałem zmniejszyć ratę kredytu, ponieważ miałem kilka wydatków. Nie do końca byłem świadom jakie pociągnie za sobą konsekwencje mój ruch. Przez rok płaciłem zmniejszoną ratę, firma oczywiście nie kwapiła się aby poinformować mnie jasno i rzeczowo, że moja decyzja zaskakuje wydłużeniem okresu spłaty, a odsetki od takiego stanu rzeczy są przerażająco wysokie...wyższe niż moja co miesięczna pomniejszona rata. Płaciłem, płaciłem a kwota nie malała tylko rosła. Efekt końcowy – 12 tys. złotych odsetek do spłaty więcej :D
Pamiętaj więc, że każde przedłużenie, pomniejszenie i przesunięcie jest płatne. Wszystko to napędza wzrost odsetek. Nigdy żadne zabiegi tego typu nie będą się Tobie opłacać w kontekście spłaconego do banku kapitału. Oczywiście, są sytuacje gdzie człowiek nie daje rady finansowo i innego wyjścia nie ma. Ja dziś bardzo żałuję. 12 tys. złotych to więcej niż 50 % tego co miałem w tamtym czasie do spłaty.
Jak rozmawiać z bankiem w takich sprawach?
Czasami jest możliwość na wstrzymanie odsetek. Jeśli nie masz możliwości na spłatę całej raty i zamierzasz zwrócić się do banku o zmniejszenie raty i tym samym wysłużenie okresu kredytowania, dołącz do tego wyciąg z rachunku bankowego czy inne dokumenty (ich kopie), które potwierdzą Twój dochód. Wskaż ile płacisz za mieszkanie i wszelkie inne zobowiązania. Wykaż możliwe jak najbardziej wiarygodnie, że nie stać Ciebie w tym momencie na spłatę pełnej raty. No i oczywiście poproś o zatrzymanie odsetek w Twojej sprawie. Powodzenia!